,,Dawno dawno temu Bóg stworzył skrzynię z wieloma zamkami, której nikt nie był w stanie otworzyć. Każdy człowiek, który miał się narodzić, dostawał od Boga taką skrzynię. Skrzynia ta spoczywała w głębi serca pewnej księżniczki, która prowadziła spokojne życie..."
Czytając pierwsze słowa anime Skip Beat doznałam wrażenia, że będzie to jedna z tych oklepanych bajek, które kończą się słowami ,,I żyli długo i szczęśliwie". Hm, ale zaraz... coś nie zgadzało mi się z zapowiedzią do tego oto anime, nie było tam mowy o księżniczce czy księciu na białym rumaku. Postanowiłam więc z czystej ciekawości dokończyć pierwszy odcinek.
Anime Skip Beat opowiada o dziewczynie imieniem Kyoko Mogami- szesnastoletniej, szalonej nastolatce jakich może się zdawać, że jest pełno. Jak każda inna dziewczyna w jej wieku, Kyoko posiada swojego ,,księcia", idola- piosenkarza Fuwę Shotaro. Nie jest jednak ona jedną z tych fanek, które piszczą na widok ,,słodziaka Shou-chan". Kyoko zaprzyjaźniła się z Shotaro gdy oboje byli jeszcze małymi brzdącami. Matka Mogami zostawiła ją pod opieką rodziców Fuwy. Od tej pory Kyoko dorastała razem z Sho i pomagała jego rodzicom prowadzić restaurację. W obecnej chwili nasza główna bohaterka mieszka w Tokio, nie ma ona jednak tak beztroskiego życia jak jej rówieśniczki- Kyoko całymi dniami ciężko pracuje na kilku etatach by opłacić drogi apartament. No tak, ale od kiedy dziewczyny w jej wieku tak ciężko pracują by zapłacić za drogie mieszkanie? Powodem jest tutaj nie kto inny jak ,,książę" naszej bohaterki- Shotaro Fuwa. Bodajże rok wcześniej Shotaro zaproponował Kyoko wyjazd do Tokio. Od tego momentu Mogami ciężko pracuje by opłacić apartament, w którym mieszka jej przyjaciel. Trzeba przyznać, że ,,Shou-chan" nie należy do najsympatyczniejszych osób, rzekomo zjawia się w mieszkaniu raz na jakiś czas i to w niezbyt dobrym humorze. Oczywiście nasza główna bohaterka jest nim całkowicie oczarowana, za każdym razem gdy widzi swojego ,,księcia z bajki", nieposiada się z radości i pędzi z oczami szczeniaka w jego stronę. No tak, widać, że coś nie gra w tym wszystkim. Pewnego dnia Kyoko słyszy rozmowę Shotaro z jego menagerką, w której słyszy, że została przez niego wykorzystana- opłacanie apartamentu, gotowanie pysznego jedzonka, kupowanie ulubionego puddingu- wszystko to było zyskiem dla jej ,,przyjaciela". Na domieszkę Mogami dowiaduje się, że tak naprawdę nic nie znaczy dla Shotaro, była dla niego tylko zabawką przynoszącą korzyści, która obecnie mu się znudziła. Co powinna zrobić dziewczyna w takiej sytuacji, rozpłakać się i uciec? Nie, a przynajmniej Kyoko Mogami nie należy do tych osób. Chwilę później mamy okazję zobaczyć scenę, w której ,,skrzynia z wieloma zamkami" naszej głównej bohaterki otwiera się, po czym widzimy drugą odsłonę Kyoko- jej szalenie przerażającą aurę, pragnącą zemsty (muszę przyznać, że w tym momencie bardzo polubiłam główną bohaterkę xD) . Ale po chwili zastanowienia można dojść do wniosku, że przecież zwyczajna dziewczyna nie może nic zrobić jednej z najpopularniejszych gwiazd Tokio. Mogami postanawia więc dostać się do show biznesu- zmienia swój wizerunek i wyrusza na poszukiwanie sławy, by móc dosięgnąć swojego wroga.
Grafika w Skip Beat początkowo lekko mnie drażniła, szczególnie denerwujące były zbyt pociągłe i trójkątne twarze u mężczyzn oraz małe zróżnicowanie rysów twarzy między różnymi bohaterami. Jednak po paru odcinkach przyzwyczaiłam się do kreski i muszę stwierdzić, że grafika jest całkiem niezła.
Nie będę się rozpisywać zbytnio na temat oprawy muzycznej, ponieważ nie zauważyłam jak do tej pory szczególnych, wielkich plusów pod tym względem.Oprawa muzyczna w środku odcinków jest dobrze wpasowana do zaistniałych tam sytuacji.Opening i ending są całkiem przyjemne dla uszu, jednak nie mają w sobie tego czegoś, co powoduje, że śpiewamy melodię ze Skip Beat pod prysznicem.
Anime Skip Beat jest adaptacją wciąż wychodzącej mangi Yoshiki Nakamury z gatunku shoujo, całość zawiera 24 odcinki. Anime pokazuje nam drogę głównej bohaterki na szczyt sławy, spotkamy na niej wiele postaci z show biznesu oraz przeszkody, z którymi zmierzy się Kyoko. Skip beat jest dobrym przykładem mangi shoujo, poprostu zachęcam do oglądania^^.
Czytając pierwsze słowa anime Skip Beat doznałam wrażenia, że będzie to jedna z tych oklepanych bajek, które kończą się słowami ,,I żyli długo i szczęśliwie". Hm, ale zaraz... coś nie zgadzało mi się z zapowiedzią do tego oto anime, nie było tam mowy o księżniczce czy księciu na białym rumaku. Postanowiłam więc z czystej ciekawości dokończyć pierwszy odcinek.
Anime Skip Beat opowiada o dziewczynie imieniem Kyoko Mogami- szesnastoletniej, szalonej nastolatce jakich może się zdawać, że jest pełno. Jak każda inna dziewczyna w jej wieku, Kyoko posiada swojego ,,księcia", idola- piosenkarza Fuwę Shotaro. Nie jest jednak ona jedną z tych fanek, które piszczą na widok ,,słodziaka Shou-chan". Kyoko zaprzyjaźniła się z Shotaro gdy oboje byli jeszcze małymi brzdącami. Matka Mogami zostawiła ją pod opieką rodziców Fuwy. Od tej pory Kyoko dorastała razem z Sho i pomagała jego rodzicom prowadzić restaurację. W obecnej chwili nasza główna bohaterka mieszka w Tokio, nie ma ona jednak tak beztroskiego życia jak jej rówieśniczki- Kyoko całymi dniami ciężko pracuje na kilku etatach by opłacić drogi apartament. No tak, ale od kiedy dziewczyny w jej wieku tak ciężko pracują by zapłacić za drogie mieszkanie? Powodem jest tutaj nie kto inny jak ,,książę" naszej bohaterki- Shotaro Fuwa. Bodajże rok wcześniej Shotaro zaproponował Kyoko wyjazd do Tokio. Od tego momentu Mogami ciężko pracuje by opłacić apartament, w którym mieszka jej przyjaciel. Trzeba przyznać, że ,,Shou-chan" nie należy do najsympatyczniejszych osób, rzekomo zjawia się w mieszkaniu raz na jakiś czas i to w niezbyt dobrym humorze. Oczywiście nasza główna bohaterka jest nim całkowicie oczarowana, za każdym razem gdy widzi swojego ,,księcia z bajki", nieposiada się z radości i pędzi z oczami szczeniaka w jego stronę. No tak, widać, że coś nie gra w tym wszystkim. Pewnego dnia Kyoko słyszy rozmowę Shotaro z jego menagerką, w której słyszy, że została przez niego wykorzystana- opłacanie apartamentu, gotowanie pysznego jedzonka, kupowanie ulubionego puddingu- wszystko to było zyskiem dla jej ,,przyjaciela". Na domieszkę Mogami dowiaduje się, że tak naprawdę nic nie znaczy dla Shotaro, była dla niego tylko zabawką przynoszącą korzyści, która obecnie mu się znudziła. Co powinna zrobić dziewczyna w takiej sytuacji, rozpłakać się i uciec? Nie, a przynajmniej Kyoko Mogami nie należy do tych osób. Chwilę później mamy okazję zobaczyć scenę, w której ,,skrzynia z wieloma zamkami" naszej głównej bohaterki otwiera się, po czym widzimy drugą odsłonę Kyoko- jej szalenie przerażającą aurę, pragnącą zemsty (muszę przyznać, że w tym momencie bardzo polubiłam główną bohaterkę xD) . Ale po chwili zastanowienia można dojść do wniosku, że przecież zwyczajna dziewczyna nie może nic zrobić jednej z najpopularniejszych gwiazd Tokio. Mogami postanawia więc dostać się do show biznesu- zmienia swój wizerunek i wyrusza na poszukiwanie sławy, by móc dosięgnąć swojego wroga.
Grafika w Skip Beat początkowo lekko mnie drażniła, szczególnie denerwujące były zbyt pociągłe i trójkątne twarze u mężczyzn oraz małe zróżnicowanie rysów twarzy między różnymi bohaterami. Jednak po paru odcinkach przyzwyczaiłam się do kreski i muszę stwierdzić, że grafika jest całkiem niezła.
Nie będę się rozpisywać zbytnio na temat oprawy muzycznej, ponieważ nie zauważyłam jak do tej pory szczególnych, wielkich plusów pod tym względem.Oprawa muzyczna w środku odcinków jest dobrze wpasowana do zaistniałych tam sytuacji.Opening i ending są całkiem przyjemne dla uszu, jednak nie mają w sobie tego czegoś, co powoduje, że śpiewamy melodię ze Skip Beat pod prysznicem.
Anime Skip Beat jest adaptacją wciąż wychodzącej mangi Yoshiki Nakamury z gatunku shoujo, całość zawiera 24 odcinki. Anime pokazuje nam drogę głównej bohaterki na szczyt sławy, spotkamy na niej wiele postaci z show biznesu oraz przeszkody, z którymi zmierzy się Kyoko. Skip beat jest dobrym przykładem mangi shoujo, poprostu zachęcam do oglądania^^.
Autor: Martellaa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz