Makoto to niczym nie wyróżniający się nastolatek, mający problemy z kontaktami z płcią przeciwną. Pomocną dłoń wyciąga do niego koleżanka z ławki, Sekai. Dziewczyna widząc że ma na tapecie swojego telefonu śliczną Kotonohe Katsure (miejska legenda- jeżeli będzie miało się ukochaną osobę dostatecznie długi czas zostaną oni sobie przeznaczeni) postanawia mu pomóc. I nic na to że Makoto nie chce jej pomocy, Sekai doprowadza do spotkania między tą dwójką. Jak się okazuje koleżanka Makoto nie zrobiła tego do końca bez przyczyny, sama jest po uszy w nim zadłużona.
Mamy więc już gotowy trójkącik miłosny więc dlaczego reszta nie miałaby być schematyczna? Może gdyby była anime byłoby przeciętne, niestety tak się nie stało. Dalsza fabuła jest po prostu chora, pięć dziewczyn chcących spać z Makoto, on nie potrafiący żadnej odmówić a swojej dziewczynie, Katsurze, przyznać do licznych zdrad oraz tryskająca krew na końcu serii.
Problemem serii jest to, że wszystkiego tu za dużo, trochę haremu, trochę ecchi, romans i dramat. Żadna z postaci nie jest ludzka, posiada tylko jedną twarz, często słaby charakter, przez co akcja staje się przewidywalna. Kiedy po kilku pierwszych odcinkach wydaję się że może być lepiej, wrażenie to umiera, i dzieje się jeszcze gorzej niż można było przypuszczać. Jeżeli można by wyciągnąć coś przyjemnego z oglądania tego anime to odrażający koniec pogrążył je na całej linii.
Muzyka w serii jest bo jest, nie wpada szybko w ucho, a oglądając anime praktycznie jej się nie zauważa. Jedynie w obliczu tragedii bohaterów muzyka jest słyszalna i wpływa na nasze ludzkie odruchy wzruszeń i uniesień.
Grafika stoi powyżej reszty, nie jest szczegółowa, ale możliwie przyjemnie się na nią patrzy. Projekty postaci są jednostajnie, miałam wrażenie że kobiety różni od siebie tylko kolor oczu, włosy, piersi i wzrost. Facetów w serii mamy w sumie dwóch więc jest jeszcze przyzwoicie z ich wyglądem. Tła nie są najgorsze, brak jakichkolwiek detali, przez co postaci idealnie się w nie wpasowują.
Jestem szczerze zakłopotana, gdyż nie wiem komu polecić to anime. Nie nadaje się dla widzów młodszych, starszych nudzą takie serii, więc chyba pozostaje polecić to komuś kto chce zrobić anime i chce wiedzieć jak tego nie robić.
Mamy więc już gotowy trójkącik miłosny więc dlaczego reszta nie miałaby być schematyczna? Może gdyby była anime byłoby przeciętne, niestety tak się nie stało. Dalsza fabuła jest po prostu chora, pięć dziewczyn chcących spać z Makoto, on nie potrafiący żadnej odmówić a swojej dziewczynie, Katsurze, przyznać do licznych zdrad oraz tryskająca krew na końcu serii.
Problemem serii jest to, że wszystkiego tu za dużo, trochę haremu, trochę ecchi, romans i dramat. Żadna z postaci nie jest ludzka, posiada tylko jedną twarz, często słaby charakter, przez co akcja staje się przewidywalna. Kiedy po kilku pierwszych odcinkach wydaję się że może być lepiej, wrażenie to umiera, i dzieje się jeszcze gorzej niż można było przypuszczać. Jeżeli można by wyciągnąć coś przyjemnego z oglądania tego anime to odrażający koniec pogrążył je na całej linii.
Muzyka w serii jest bo jest, nie wpada szybko w ucho, a oglądając anime praktycznie jej się nie zauważa. Jedynie w obliczu tragedii bohaterów muzyka jest słyszalna i wpływa na nasze ludzkie odruchy wzruszeń i uniesień.
Grafika stoi powyżej reszty, nie jest szczegółowa, ale możliwie przyjemnie się na nią patrzy. Projekty postaci są jednostajnie, miałam wrażenie że kobiety różni od siebie tylko kolor oczu, włosy, piersi i wzrost. Facetów w serii mamy w sumie dwóch więc jest jeszcze przyzwoicie z ich wyglądem. Tła nie są najgorsze, brak jakichkolwiek detali, przez co postaci idealnie się w nie wpasowują.
Jestem szczerze zakłopotana, gdyż nie wiem komu polecić to anime. Nie nadaje się dla widzów młodszych, starszych nudzą takie serii, więc chyba pozostaje polecić to komuś kto chce zrobić anime i chce wiedzieć jak tego nie robić.
Autor: Favie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz