środa, 11 listopada 2009

Praca konkursowa #7: Gintama

Gintama jest anime wyprodukowane przez studio Sunrise, na podstawie mangi Hideakiego Sorachiego. Emisje anime zaczęto 4 kwietnia 2006 roku. Gintama w Japonii cieszy się dużą popularnością, i często uzyskuje wysokie pozycje w rankingach. Gatunek: komedia, parodia,

Dla całego świata wiek XIX był bardzo ważny. We Francji znoszono ostatnie wybryki Napoleona, w Polsce zatwierdzano kolejne rozbiory, w całej europie walczono o kolonie, a w Japonii witano kosmitów? Tak właśnie zaczyna się akcja gintamy. Kosmici zajmują Edo (teraz Tokio), oczywiście samurajowie zaczynają wojnę z najeźdźcami, ostatecznie kapitulując. Po klęsce niektórzy wyjeżdżają z kraju, inni ciągle walczą, a jeszcze ulegli godząc się z losem i żyją w zgodzie z Amanto. Takim właśnie uległym jest samuraj Sakata Gintoki. Nie mając grosza przy duszy zakłada Yorozuyę organizację podejmującą się każdego zadania czasami wręcz niemożliwego. Towarzyszą mu przerośnięty pies, siłaczka-kosmitka Kagura i głos rozsądku Shimpachi.

Najwięcej czasu na ekranie jako główny bohater dostaje Gintoki, nie wykorzystując go jednak zbyt ambitnie najczęściej gra w kasynie lub włóczy się po ulicach Edo. Często obserwujemy jak czyta Shonen Jumpa krytykując przy tym Gintamana. Mniej czasu poświęca się Kagurze i Shimpachiemu, nieznaczny to jednak, że można ich pominąć. Dopiero w następnej kolejności są inne postacie, głównie komediowe. Przed nosem obserwujemy starcia Zury bojownika o wolność i shinsengumi policjantów Edo. Widzimy Nieudacznika życiowego Madao, masochistkę i starą zrzędliwą babe.

Główną bronią Gintamy jest humor, często absurdalny lub chamski. W anime niekiedy pojawiają się postaci historyczne, najczęściej jednak są one zbesztane przez Gintokiego lub Kagurę. Po za tym spotykamy się z licznymi parodiami od Death Note i Prince of Tenis po Power Rangers, Bleach czy inne mniej lub bardziej znane anime. Autorzy nie popuszczą nikomu nawet samym sobie śmiejąc się z reżysera czy nawet samego anime. Nie myślcie jednak, że Gintama to tylko humor. Doświadczamy paru wątków poważnych niestety znikających tak szybko jak się pojawiających. Taką historię można rozpoznać, po paru głębszych słowach Gintokiego, zachwycie Kagury i Shimpachiego, masowej naparzanki i nawet się nie zorientujesz, a tu wrogowie pokonani, zleceniodawca dziękuje Ginowi i wszyscy się rozchodzą. Jak widać takie wątki mają dość oklepaną fabułę, ale można je obejrzeć na przykład ze względu na widowiskowe walki.

Ze strony technicznej, kreska nie zachwyca szczegółami, ale i nie zostaje na szarym końcu. Nie różni się od animacji w innych tego typu produkcjach. Z odsieczą przybywają kompozytorzy. Muzyka utrzymuje się na wysokim poziomie przez całe anime. Od bardziej rockowych, żywych po spokojne i relaksujące ścieżki.

Gintama promieniuje mieszanką charakterów. Można tu spotkać totalnych ignorantów, sadystów, optymistów, kryminalistów i wielu innych. Anime ma nieprzewidywalną naturę, nigdy nie wiemy co będzie w następnym odcinku(nie tak jak np. w Naruto gdzie łatwo można przewidzieć następny epizod). Opowieść kipi świetną muzyką. Właśnie taki koktajl Mołotowa daje gintamie przebojowość i nie pozwalać znudzić widza.

Podsumowując Gintamę polecę każdemu kto lubi się pośmiać i nie ma co zrobić z wolnym czasem. Mimo paru błędów jest to pozycja godna uwagi. Serię należy traktować z dystansem i tolerować niektóre żarty.

Autor: Dabro94

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz