
Od momentu kiedy usłyszałem ten dziwny rozsypek słów i natrafiłem na reklamę zapowiadającą następny odcinek zrozumiałem, że serial jest pełen wielu ciekawych gagów. Fabuła nie jest zbytnio skomplikowana, jednak w każdym odcinku ukrytych jest wiele przesłań. Nie można, więc powiedzieć, że jest to kolejny odmużdżający twór dla niezbyt ogarniętej widowni w Polsce… Co za tym idzie w dwóch przyrodnich braciach zakochać się może każdy. Poczynając od dzieci w wieku szkolny kończąc na rodzicach. Z całą pewnością każdy z was znajdzie coś dla siebie.. Weźmy na ten przykład tytuł jednego z ostatnich odcinków- „Festyniarski festyn naukowy” Z jednej strony widać sarkazm, ale nie sposób nie ujrzeć też komizmu sytuacyjnego. Autor uzyskuje ten efekt wykorzystując łatwą do dostrzeżenia grą słów. Na przestrzeni wielu odcinków ten rytuał powtarza się wiele razy, a to jedynie potwierdza zamysł twórcy.
„ Fineaszem i Ferbem nie sposób się nie zachwycać. Każdy bez problemu odnajdzie coś dla siebie…”
Oczywiście mógłbym opisać wam lepiej fabułę, przez co na pewno zyskałbym więcej czytelników i fanów, ale… Cóż każdy z was musi sam podjąć decyzję, czy chce się zagłębić w tej einzcimok, jenocęrkaz bajce tworzonej przez bystrzaków, dla bystrzaków. Nie oznacza to natomiast, że jest to drętwa bajka bawiąca wyłącznie geniuszy.. O nie. Głównym odbiorcą ma być dziecko, które po szkole w czasie wolnym nudzi się i nie chce „ponicrobić”, jak to powiedziała jedna z głównych bohaterek serii Fretka. Oczywiście w serii występuje także czarny charakter doktor Dundersztyc (dr. Heinz Doofenshmirtz), geniusz zła, starający się zawładnąć terenem Trzech Stanów jest komiczną i idealnie sparodiowaną postacią psychicznie chorego naukowca. Od dziecka Heinz przeżył wiele traumatycznych chwil, które trwale odbiły się na jego psychice. Teraz dorosły dziwak chce się odegrać na „złym losie” tworząc coraz to dziwniejsze wynalazki.
W jego knowaniach zawsze przeszkadza mu tajna agencja, której najlepszym agentem jest Pepe pan Dziobak, którego łatwo porównać do bohaterów kina w tym, a zresztą sami się domyślcie o kim mówię.
Podsumowując, to jedna z niewielu ostatnimi latami naprawdę dobrych produkcji serialowych Disneya, z czystym sercem mogę polecić ten serial każdemu spośród was.
„ Fineaszem i Ferbem nie sposób się nie zachwycać. Każdy bez problemu odnajdzie coś dla siebie…”
Oczywiście mógłbym opisać wam lepiej fabułę, przez co na pewno zyskałbym więcej czytelników i fanów, ale… Cóż każdy z was musi sam podjąć decyzję, czy chce się zagłębić w tej einzcimok, jenocęrkaz bajce tworzonej przez bystrzaków, dla bystrzaków. Nie oznacza to natomiast, że jest to drętwa bajka bawiąca wyłącznie geniuszy.. O nie. Głównym odbiorcą ma być dziecko, które po szkole w czasie wolnym nudzi się i nie chce „ponicrobić”, jak to powiedziała jedna z głównych bohaterek serii Fretka. Oczywiście w serii występuje także czarny charakter doktor Dundersztyc (dr. Heinz Doofenshmirtz), geniusz zła, starający się zawładnąć terenem Trzech Stanów jest komiczną i idealnie sparodiowaną postacią psychicznie chorego naukowca. Od dziecka Heinz przeżył wiele traumatycznych chwil, które trwale odbiły się na jego psychice. Teraz dorosły dziwak chce się odegrać na „złym losie” tworząc coraz to dziwniejsze wynalazki.
W jego knowaniach zawsze przeszkadza mu tajna agencja, której najlepszym agentem jest Pepe pan Dziobak, którego łatwo porównać do bohaterów kina w tym, a zresztą sami się domyślcie o kim mówię.
Podsumowując, to jedna z niewielu ostatnimi latami naprawdę dobrych produkcji serialowych Disneya, z czystym sercem mogę polecić ten serial każdemu spośród was.
Autor: Idochi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz