poniedziałek, 29 marca 2010

Praca konkursowa #21: Unnamed

Unnamed
od ILoveItachi

Marzenia mogą się spełnić wystarczy w nie tylko wierzyć, ja zaryzykowałam a wy macie odwagę??

Pasja to namiętność szczęścia która pozwala mi żyć. Bez niej nie potrafiłabym oddychać ani funkcjonować. Nieszczęśliwa już dawno oddałabym się w ręce kostuchy...a tak posiadając ją jestem teraz i tu. Na tym świecie, w tym momencie i w tym miejscu. Manga oraz anime to coś co właśnie sprawia iż wciąż me serce bije rytmem który pozwalał mi przetrwać w najbardziej oziębłe chwile podczas swej czternastoletniej egzystencji. Mam swój świat i swoje kredki którymi koloruje swoje poszarzałe życie pełne samotności...Ojca nie pamiętam odszedł jak byłam mała, mama umarła mi pół roku temu na raka. Nie miałam nikogo tak naprawdę oprócz niej. Jestem teraz taka samotna a sam widok jej twarzy w mojej pamięci wciąż wywołuje u mnie łzy. Nie posiadając żadnej innej rodziny oddali mnie do domu dziecka i właśnie tu zaczyna się początek mojej opowieści...

Pasjonuje się wieloma rodzajami kreskówek ale najbardziej uwielbiam Naruto. Moją ulubioną postacią jest Itachi mroczny i tajemniczy długowłosy mężczyzna posiadający dwa oblicza. Jedno chłodne przepełnione złem które jest tylko maską dla niesłychanej dobroci i ciepła które chowa przed innymi ludźmi a szczególnie przed bratem aby nie poznali prawdy o tym jaki naprawdę jest. Ci co nigdy nie mieli styczności z opowieścią o świecie tych ninja pewnie nie wiedzieliby dokładnie o czym teraz myślę lecz dla mnie nie jest teraz to istotne. Ważne jest dla mnie to że kocham tego bohatera. Codziennie wyobrażam sobie go i odlatuje do świata fantazji tak że zapominam zupełnie o otaczającej mnie rzeczywistości. Obecnie siedzę pod drzewem na zielonej trawie na dziedzińcu sierocińca rysując Itachiego Uchihe. Dzięki temu potrafię sobie go wyobrazić jeszcze bardziej. Czyż nie byłoby wspaniale przenieść się do tamtego magicznego miejsca oraz być blisko Czarnookiego lub jakby istniał naprawdę i przygarnął mnie? Zazdroszczę Sasuke takiego brata... też bym tak chciała. Nawet przez jakiś krótki okres móc spędzić z nim swój czas. Żyć w świadomości że mam jeszcze jakiegokolwiek żyjącego członka rodziny... Skończyłam swój rysunek. Zbiegły shinobi z Wioski ukrytej wyglądał na szkicu wspaniale...

-ahh Itachi sama...- westchnęłam cicho z zachwytem.Nagle podleciała do mnie grupa trzech starszych dziewczyn. Rozpoznałam je. Były to szesnastoletnie lalunie które uwielbiały mi dokuczać... Jedna z tych paskud wyrwała mi szkicownik. Pozostała dwójka stanęła po bokach

-Ale brzydal!!!Hahaha Nie masz czego już rysować świrusko!?-zawołała trzymająca mój rysunek Kaśka

-Sama jesteś brzydka!!Oddawaj mi to!!-wkurzona nawrzeszczałam na blondynę i podniosłam się na nogi

Nastolatka po prawej złapała mnie od tyłu unieruchamiając ręce...

-licz się ze słowami do naszego lidera śmieciu!- Wydarła się brązowooka Daria i uderzyła mnie w twarz.Z kącika ust poleciała mi krew a głowę obróciło na bok. Szybko się otrząsłam...

-Zostawcie mnie w spokoju!!Nie macie prawa mnie dotykać ani ruszać moich rzeczy!!!

-ejjj nie sądzicie że mała przegina?- odezwała się dziewczyna która mnie trzymała

-Masz racje ma tupet a takie coś trzeba wynagrodzić-odezwała się liderka-widzicie tą maszkarę na rysunku?

-tylko nie maszkarę wypraszam sobie!!-Wyrywałam się ze wszystkich sił lecz nie dawało to żadnego skutku

- zamknij się!!-krzyknęła na mnie Karina

-Skoro tak bardzo lubisz tego pomarszczonego faceta to może zrobimy na pamiątkę Ci takie krechy na policzkach. Będziesz miała radochę...- Powiedziała nienawistnie i wyjęła nóż Kaśka. Ona jest jakaś psychiczna!!Ratunku. Wzięła nóż i zaczęła przyciskać mi do policzka po którym zaczęła spływać krew. Poczułam w sobie niesłychaną wściekłość a zarazem moc. Wyrwałam się Karinie. Zaczęłam bić dziewczyny.Szło mi to naprawdę z łatwością. Po chwili wszystkie upadły poobijane na ziemi. Gdy odwróciłam się w stronę domu stała tam przerażona wychowawczyni która patrzyła się wprost w moje oczy. Jak zwykle nie zareagowała gdy była potrzebna...

-jak to możliwe że im sobie poradziłaś i czemu masz takie dziwne oczy...

-jak to dziwne?

Wychowawczyni wyjęła powoli małe lusterko z kieszeni i rzuciła w moim kierunku. O dziwo bez trudu je złapałam. Spojrzałam na swoje odbicie i doznałam szoku... W moich oczach był sharingan!!!

Nagle gdy tylko podniosłam wzrok dookoła było pełno zamaskowanych ninja. Którzy rzucili się w moją stronę ze swoją bronią.

-Sara Uchiha przygotuj się na śmierć!!-krzyknął jeden z nich

Przerażona nie wiedząc co się dzieje zamknęłam oczy. Zostałam przebita na wylot mieczem w brzuch. Upadłam na zieleninę. Oczekiwałam ostatniego ciosu gdy nic takiego się nie stało. Otworzyłam powieki i spojrzałam w górę a nade mną stał sam Itaś powstrzymujący atak shinobi!!??

-Nikt nie ma prawa jej krzywdzić! Poniesiecie za to śmierć!

Jak to możliwe on tutaj!?W dodatku broniąc mnie!?Zaczął ich zabijać...Nie wytrzymałam niestety z wrażenia oraz bólu i zemdlałam.

Po jakimś czasie zaczęłam otwierać powieki. Sama nawet nie mam pojęcia jak długo spałam. Byłam w jakimś pomieszczeniu z niebieskimi ścianami. Powoli się podniosłam do przysiadu. Na brzuchu miałam bandaże. Więc to nie był sen... Nagle coś innego przykuło moją uwagę moje ciało teraz było jak z mangi!!Jak to się stało!?Gdzie Ja jestem!?Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął mój idol...

-Na twoim miejscu nie wstawałbym jeszcze. Rana może Ci się znów otworzyć... młodsza siostrzyczko.-powiedział ciepłym głosem chłopak ubrany w czarny płaszcz z czerwonymi chmurkami

-Siostro!!!???

Mój autorytet zbliżył się i usiadł na moim łóżku. Kiwnął głową przytakując

-Tak jesteś moją siostrą. Tamten świat nie był twoim. Nasz ojciec oddał Cię tu bo nie mógł znieść że ma córkę...

-Nie wierze... a moja mama?

-Twoja matka była przyjaciółką rodziny i postanowiła się tobą zaopiekować.

-Nie wierze!!!

-Sara uwierz mi. To prawda. Twój sharingan o tym świadczy.

-Ale przecież to wszystko to tylko zwykłe anime!!!

-Tylko? Chyba sama nie wierzysz w to co mówisz...

-Heee?

-Nigdy nie zauważyłaś że anime jest jak prawdziwy ale odległy świat? Przepełniony mocą i magią?

-...

-Świat z którego pochodzimy nie jest zwykłym anime...to prawdziwy świat.

-Naprawdę?

-Tak.To jest właśnie rzeczywistość. Prawda o całym świecie która jest utajana przed wszystkimi. Iluzja stworzona z kłamstw by stwarzać ograniczenia dla ludzkiego umysłu. Zaakceptuj to. Jesteś moją siostrą.

-Przepraszam bracie. Wierze Ci.

-Nie masz za co mnie przepraszać to chyba ja powinienem przeprosić że przybyłem tak późno...

Nie potrafiłam wydusić z siebie więcej słów. Z jednej strony marzyłam o tym a z drugiej... ehhh a co mi tam najważniejsze to bycie z nim... Nie zastanawiając się rzuciłam się mu na szyje i zaczęłam płakać. Itaś zaczął mnie obejmować.

-Nie zostawisz mnie?

-Za kilka chwil wrócisz do domu a ja zniknę

-Co nie!!

Czarnowłosy spojrzał mi głęboko w oczy i pogłaskał po głowie

-Tak musi być... Kocham Cię młodsza siostrzyczko.

-Nie!!!!! Proszę nie!!!Za bardzo Cię kocham nie zostawiaj mnie!!

Sharinganowiec położył mi rękę na czole.

-Pamiętaj. Nigdy nie porzucaj swych marzeń i pragnień. Żyj swoją pasją. Kocham Cię.

-Nie opuszczaj mnie!

-Zawsze będę dla ciebie gdy tylko zamkniesz oczy... w twojej wyobraźni która połączona jest bezpośrednio z pokładami chakry (czyli energii dop.aut.)

-Zobaczę Cię kiedyś jeszcze bracie?

-Musze dopilnować by Sasuke mnie zabił a wtedy wrócę tu i zaopiekuje się tobą.

-Jak to?!

-W tym świecie śmierć oznacza reinkarnacje w waszym świecie więc wkrótce... będziemy razem już na zawsze

Itaś pocałował mnie w policzek i nałożył mi jakiś medalik na szyje. Mimowolnie zamknęłam oczy aby ponownie je otworzyć. Obudziłam się z powrotem w domu dziecka. To wszystko było tylko znów moim kolejnym snem przepełnionym pragnieniami. Podeszłam do lustra...i spojrzałam na szyje a tam był medalik klanu Uchiha!!?Czyli jednak to nie był sen... a marzenia nawet te najbardziej nie realne mogą się spełnić!!Zawsze będę pamiętać słowa swego brata i nigdy nie stracę nadziei i wiary. To jest moje przeznaczenie i od dziś moja droga ninja!!Nigdy się już nie poddam!!

Od tego wydarzenia minęło pół roku. Stosowałam się do rad brata. Natomiast dziewczyny mnie omijały szerokim łukiem po tym co im zrobiłam. Dziś ma przyjść po mnie jakaś osoba która mnie adoptuje. Nerwowym krokiem weszłam do salonu gdzie na mnie miał czekać nowy opiekun. Gdy weszłam do środka i ujrzałam osobe która chciała mnie stąd zabrać i przejąć nade mną opiekę myślałam że zemdleje z zaskoczenia. Bo tą osobą był sam... Itachi Uchiha... i teraz zabierał mnie ze sobą już zupełnie na zawsze. Z oczu zaczęły płynąć mi łzy. Rzuciłam się w ramiona swojego Aniki. Od dziś już nie będę dłużej czuć się samotnie i nieszczęśliwie. Mam u swego boku starszego brata którego całą swoją duszą podziwiam i miłuje...

Nie warto porzucać swych pasji pod wpływem innych. Należy żyć pełnią życia posiadając wciąż marzenia nawet te najbardziej nie realne. Ja jestem tego najlepszym przykładem bo moje marzenie się spełniło. Więc nie zaprzestańcie nigdy marzyć oraz śnić bo może i wasze pragnienia zostaną urzeczywistnione.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz