Znały się od zawsze. Niby zwykłe szesnasto latki.. a jednak niezwykłe. Ich przyjaźń łączyła nierozerwalna więź, więź mordu i zbrodni. Mieszkały w tej samej dzielnicy Tokio. Z dala od centrum miasta.
Reiko Wasabi, brązowooka ćpunka. Miała czarne włosy do pasa, krwiste pasemka,były luźno puszczone na plecach.Jej blada twarz okryta była grzywką. Lewe ucho bladolicej miało w sobie siedem kolczyków natomiast prawe cztery. Kolczyka miała także w wardze. Ubierała się punkowo. W czasie wolnym grała na czarnej, obdrapanej już ze starości gitarze akustycznej. Była sierotą, wychował ją brat starszy zaledwie o sześć lat; Ren.Lecz w roku ubiegłym wyjechał on do Chin, odwiedzał ją co pare miesięcy przywożąc jej pieniądze. Reiko wspólnie z przyjaciółką ukrywała sekret, krwawy sekret.
Mayoko Sadawa, niebieskooka optymistka. Jej blond włosy sięgały lekko za ramiona. Doczepiała sobie różowe pasemka. Ogółem ubierała się na różowo i czarno. Utożsamiła się z subkulturą własnego wymysłu. Jej matka była sławną projektantką perfum. Była bardzo zabiegana. W domu w Tokio była bardzo żadko. Mayoko jednak miała wszystikiego pod dostatkiem. Gdyby matka dowiedziała się o jej krwawej tajemnicy skrywanej wspólnie z Reiko.. nie wytrzymała by psychicznie..
Ów sekret, o którym mowa, był skrywany od zeszłego lata. Tajemnicą była żądza.. mordu..
Reiko i Mayoko, zabijały sposobem wziętym z jakiegoś amerykańskiego horroru. Bladolica dokonywała zbrodni piłą mechaniczną, natomiast Mayoko, narzędziem, pod własną subkulturę.. młotem pneumatycznym. Ofiary były zabijane w różnych okolicznościach. Media nie domyślały się nawet, że wplątane w to są.. zwykłe licealistki.
Wszystko zaczęło w czerwcu. Kiedy Rei i May poszły na spacer. Przechodziły obok bloku swojej ulubionej nauczycielki. Jak zwykle szły przez ogrody należące do bloku. Było już po dwudziestej czwartej. Zauważyły biegnącą w ich stronę nauczycielkę, gonił ją właściel sklepu ogrodniczego z ich dzielnicy. Były w niewidocznym miejscu. Mężczyzna chwycił kobietę. Wyciągnął lśniący nóż i dźgnął kobietę. Mayoko chciała krzyknąć lecz Reiko zasłoniła jej usta. "Krzycząc nie pomożesz jej, on zabije ją szybciej a do tego zginiemy jeszcze my" wyszeptała do niej. Patrzyły na jej śmierć, nie była ona długa, ale na pewno bolesna. Płakały, obie roniły łzy. Mężczyzna poszedł a Mayoko wyszeptała "Obiecaj mi, że ją pomścimy"... Następnego wieczoru dziewczęta odwiedziły mężczyzne w domu, gdyż wiedziały gdzie mieszka. Miały takie szczęście, że piętro wyżej odbywała się impreza, prawie nic nie było słychać. Reiko miała za sobą piłę mechaniczną a Mayoko młot pneumatyczny. Mordu dokonały szybko. Nikt ich nie widział. Chciały o tym zapomnieć.. lecz nie potrafiły. Czuły potrzebę patrzenia na ludzką śmierć, zadawania ostatecznych ciosów. Nikt nie wpadł na trop morderczyń. Zabijały bezkarnie rok. Lecz w te wakacje.. chciały wszystko zmienić. By było bardziej.. krwawo i niezwykle.
-Reeei, chodź już! Spóźnimy się na matme! - Krzyczy May stojąc pod oknem przyjaciółki.
-Yhyyym, już lecę.. - usłyszała stłumioną odpowiedź wydobywającą się z uchylonego okienka na poddaszu.
W drodze do szkoły May wyjęła plakat bardzo popularnej na całym świecie gwiazdy - Justina Biebera. Przebywał on akurat w Kraju Kwitnącej Wiśni. Dawał wiele darmowych koncertów by poprawić sobie opinie "skąpca" po ostatnim wywiadzie dla jakiejś kolorowej gazetki, później wychodził i rozmawiał z fanami.
-Teraz jego kolej, ooo, taaak! Anty-fani będą nam wdzięczni, czyż nie Reiko? - wysyczała May.
-Mord na takiej małej dziewoji będzie czymś niezwykłym, ale jak to zrobisz? Wejdziesz na scene i co? Zaczniesz wywijać młotem? - zadrwiła sobie Reiko.
-Przypominam Ci po raz SETNY! Mój młot pneumatyczny ma imię.. To, że Ty jesteś taka nie czuła i twoja piła nie ma nazwy to nic nie znaczy. A więc zapamiętaj sobie, że mój młot ma na imię Kawaii.. - powiedziała ponuro.
-Doobra, doobra. Ale powiedz mi jak go dorwiesz? - zapytała Reiko.
Mayoko już jej nie odpowiedziała gdyż weszły w strefę gdzie było za wiele osób.
W szkole obie myślały o tym intensywnie.
-Wieeem! - Krzyknęła Mayoko gdy wracały a wokół nikogo nie było.
-No? Słucham, pochwal się swym genialnym planem.. - powiedziała Reiko z przekąsem.
-Po koncercie gdy Bieberek podejdzie do fanek uwiodę go ! Spotkam się z nim a tam będziesz już Ty i... Najgorsza na świecie "gwiazda" zginie! Muahahaha! - wrzeszczała Mayoko do przyjaciółki
-Maaaay, słyszę Cię.. nie drzyj się.. To musi być nasze ostatnie.. morderstwo! Zobacz co robimy.. to nie moralne - powiedziała Rei wolno.
-Znowu masz z tym problem? Reeei, udajesz, że jesteś taka twarda czy serio jesteś?!? Bo nie wydaje mi się.. Zaczęłyśmy to kończymy, nie ma przebacz, dajemy dalej! - Mayoko gadała jak nakręcona.
-Masz rację, kończymy. KONIEC!
-Nie, nie koniec.
-Mayoko, do cholery! Zobacz co my robimy!
-Nie słucham Cię..- powiedziała Mayoko nucąc jakąś piosenkę.
Reiko weszła na swoje podwórko, przystanęła na schodkach i spojrzała w stornę przyjaciółki. Mayoko natomiast intensywnie myślała o tym wszystkim i nie zauważyła, że jej przyjaciółka poszła już do domu.
Reiko grała na gitarze w momencie gdy otrzymała SMS'a od Mayoko. Przerwała granie jej z ballad Metallicy przy przeczytać co napisała jej przyjaciółka. Na ekranie komórki widniało "Koncert dzisiaj o 17. Nie wiem czy chcesz iść ze mną. Rób jak chcesz. Ale dzisiaj o 19 bądź w parku za Tokio, jeśli Cię nie będzie to się chyba obrażę ; P ". Reiko uśmiechnęła się do telefonu, zaczęła pisać SMS'a lecz padła jej bateria, odłożyła telefon i kontynuowała granie.
Mayoko poszła na koncert sama. Na koncercie strasznie męczyła się, gdyż szczerze nienawidziła muzyki Biebera. Po koncercie Justin wyszedł do fanek. Od razu zwrócił uwagę na uroczą Mayoko. Dziewczyna wsunęła mu do kieszeni swój numer, mrugnęła okiem i poszła. Pół godziny później dostała SMS'a od amerykańskiego gwiazdora "Cześć, to ja, Justin Bieber. Spotkajmy się. Oczarowałaś mnie gdy tylko Cię zobaczyłem". Dziewczyna zaczęła się śmiać i odpisała mu by spotkali się sam na sam w parku za Tokio, daleko za Tokio.
Justin przyszedł. Było ciemno, świecił sobie telefonem. Śpiewał jedną piosenkę ze swojego repertuaru. Nie wiadomo co chciał tym osiągnąć, może ostatecznie odstraszyć Mayoko..
-Witaj Justin.. - powiedziała po angielsku stojąca za nim bladolica.
-Oh, nie.. Jak fanki dowiedziały się , że tu jestem?! - zapytał Bieber swoim piskliwym głosikiem.
-Ależ Justinie.. ja nie jestem twoją fanką.. ja przyszłam - włączyła piłę i uniosła ją wysoko - Cię zabić!
Justin zaczął uciekać. Z przeciwnej strony wybiegła Mayoko z młotem pneumatycznym. Po zabiciu gwiazdora przyjaciółki poszły do domu. Następnego dnia w mediach bardzo głośno było na temat zabójstwa amerykanina.
-Jestem z Nas dumna.. - szepnęła May do przyjaciółki siedzącej obok
-Nie, May, nie.. - powiedziała Raiko.
Po kilku miesiącach w telewizji, na bardzo znanym kanale ukazał się reportaż "Morderca w Tokio. Realny Kira" - przyjaciółki oglądały go razem. Odpicowana babka opowiadała tam co wiadomo o mordercy. Nazwano go "Kira" tak samo jak w popularnej mandze Dath Note nazwano morderce zabijającego w Tokio. Babka opowiedziała, że o Kirze nie wiadomo nic. Kira zaczął działać równo 365 dni temu. Była to prawda. Właśnie tego dnia dziewczyny obchodziły "krwawą rocznicę". Od 365 dni dokonano 200 morderstw.
-Nie wiedziałam, że to tak dużo! - powiedziała z radością Mayoko.
-Ja wiedziałam, prowadzę notatnik gdzie spisuję wszystkie nasze ofiary, pora z tym skończyć - powiedziała z irytacją Reiko.
-Haha! A jak chcesz to zakończyć?!
-Przestaniemy zabijać, miedia chcą Kirę, to stworzą sobie Kirę - powiedziała patrząc przyjaciółce w oczy - Idę do domu, popiszemy na gg, cześć. - Poszła.
Gdy Reiko poszła do domu była godzina 20. Pisały ze sobą do około gdziny 3. O tej właśnie godzinie Mayoko napisała "zaraz wracam". Nie wracała od 15 minut. Reiko Przeglądała 'zeszyt zbrodni'. Położyła go na biórku i spojrzała w monitor. W tym właśnei momencie czyjaś ręka, ciężkim ruchem opadła na notatnik położony na biórku. Była to ręka Mayoko. Reiko strasznie się przestraszyła. Jednak gdy spostrzegła, że jest to jej przyjaciółka lęk ją opuścił.
-May, jak tu weszłaś?
Mayoko podniosła zeszyt, wzięła długopis i zaczęła pisać w 'zeszycie zbrodni'.
-Mayoko, do cholery! Co ty odwalasz?!? - krzyknęłą wstając Reiko.
Mayoko nadal nic nie mówiła. Odwróciła zeszyt zapisaną stroną do Reiko. Dziewczyna spostrzegła po jednej stronie swoje dane a po drugiej dane przyjaciółki. Szarpnęła zeszyt i wzięła do rąk. Czytała go pare razy. Bladolica nadal nie mogła zrozumieć, nagle poszuła osty ból w płócach. Mayoko przebiła ją długim sztyletem. Reiko opadła ledwo żywa na podłoge.
-May.. mówiłam, że trzeba to skończyć - uśmiechnęła się mówiąc to. Krew wyleciała jej z ust. To były jej ostatnie słowa.
-Tak, mówiłaś, ale ja Cię nie słuchałam.. - tymi słowami May pożegnała przyjaciółkę i ugodziła sztyletem także siebie.
Leżały we krwi na podłodze.
-Halo? Słucham?!? - rozległo się w pokoju. Na biórku leżał telefon komórkowy Reiko Wasabi. Zadzwoniła na policję nim wzięła zeszyt do rąk.
Po pięciu minutach przyjechała policja.
Autor: -Kazik-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz